Klientów wyszukują pod galeriami handlowymi. Dlatego są nazywane "galeriankami". Młode dziewczyny sprzedają się za ciuchy i perfumy. Niektóre biorą za seks na podziemnym parkingu w Plazie 50 zł - pisze "Kurier Lubelski Polska".
Galeria handlowa kusi młode dziewczyny. – To miejsce daje dziewczynom możliwość otarcia się o lepsze, bogatsze życie – mówi w rozmowie z "Kurierem" dr Ireneusz Siudem z Zakładu Psychologii Społecznej UMCS.
Niektóre z galerianek idą do łóżka za markowe perfumy czy buty. Ale inne chcą pieniędzy. Każą sobie płacić około 50 złotych. W zamian robią wszystko, na co sponsor ma ochotę.
Czasem sponsorzy zabierają dziewczyny do hotelu. Większość galerianek chce szybkiego seksu. Niektóre schodzą z klientami na parking podziemny galerii handlowej i tam sprzedają swoje ciało. Kiedy dostają pieniądze, od razu idą do butiku i kupują upatrzoną bluzkę.
Policja otrzymała kilka anonimowych informacji na temat lubelskich "galerianek". – Oficjalnie nikt nie zgłosił jednak żadnego zawiadomienia. Problem polega też na tym, że to, co robią dziewczyny, nie jest przestępstwem - przyznaje "Kurierowi" podinsp. Edyta Naja-Pasek, specjalistka ds. nieletnich z KWP w Lublinie.
To, że dziewczyny sprzedają się za drogie upominki czy pieniądze, nie jest przestępstwem. Karalny jest natomiast seks z nieletnim poniżej 15. roku życia. Jednak policja musi to udowodnić.
0 komentarze:
Prześlij komentarz