czwartek, 15 października 2009

Uliczny lans w USA


Czym jest lans? Jaki jest jego wymiar? Komu jest potrzebny? Dlaczego w ogóle zaistniał? Czyżby Amerykanie postanowili leczyć swoje kompleksy drogimi markami?

Niejeden z nas zastanawiał się, skąd wziął się lans i co tak naprawdę oznacza. Lans jest formą szpanu, wyróżnienia się wśród otoczenia, panowania nad innymi, błyszczenia i zaistnienia jako perła w tłumie zwykłych ludzi. Zawędrował m.in. do Polski z zachodu. Stany Zjednoczone stały się stolicą lansu, ale czy w pozytywnym znaczeniu tego słowa? Zdrowy lans polega na tym, że nie chcemy być ponad innymi, nie chcemy być królami ulic czy klubów, a często popularny szpan osiąga wlaśnie taki wymiar. W takim razie czy lans zostanie wkrótce uznany za chorobę przesadnej dominacji? A być może za lekarstwo na wyleczenie się z kompleksów?

Wyścig szczurów

Głównym wyznacznikiem lansu w Stanach Zjednoczonych stała się markowa odzież. Nowy Jork, uznany za jedną z najpopularniejszych stolic mody, stoi na pograniczu szpanu i dobrego stylu. Kobiety jak i mężczyźni coraz częściej wpadają w pochłaniający wir zakupów. Wyścig szczurów polegający na tym, która z „dam” będzie miała lepszą, a zarazem droższą torebkę. Większośc z nich to już zapewne zaawansowani zakupoholicy, którzy lans mają we krwi. Jak rozpoznać taką osobę? Kobieta, która się lansuje, może wyglądać w następujący sposób: głowa uniesiona mocno do góry, pewny krok, wymetkowana od stop do głów, wysokie obsacy, na nosie okulary drogiej marki (zazwyczaj pozostają na swoim miejscu czy jest słońce, czy go nie ma, czy jest w sklepie, czy też nie) obwieszona drogą biżuterią, w jednej ręce trzyma chiwawę, w drugiej kawę ze starbucksa. W każdym przypadku lans przedstawia się trochę inaczej, ale rozpoznanie takiej osoby nie jest trudne.

Versace czy Vuitton?

Na Manhattanie w Nowym Jorku znajduję się wyjątkowe miejsce dla tych, którzy kochają buszowanie po sklepach. Moda jest tutaj najważniejsza, odgrywa rolę pierwszorzędną. Mowa o słynnej ulicy Fifth Avenue. Od lat bowiem uczęszczana jest przez stylowych, mających klasę ludzi, gwiazdy, lansiarzy, a także turystów. To prawdziwy raj na ziemi. Znajdziemy na niej takie sklepy jak m.in. Tiffany & Co., Louis Vuitton, Prada, Gucci, Versace, A|X Armani Exchange, Ermenegildo Zegna, Abercrombie & Fitch, Zara, H&M, Mexx itd. Największym problemem dla osoby lansującej się jest wybór – Versace czy Vuitton? Warto również wspomnieć o Macys – 200 tys. metrów kwadratowych, znajdujący się przy Herald Square, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie.

Znane marki przyciągają wszystkich, młodszych i starszych, a wymiar wabienia jest bardzo zróżnicowany. Jednak w zależnośći od otoczenia, moda może mieć różne oblicza, np. w czarnej dzielnicy lansem nazywa się, w przypadku mężczyzn: długi, biały t-shirt do kolan, złote łańcuchy, buty po kostki (słynne dunki) i prosty daszek.

Skóra, fura i komóra

Dla innych przedstawicieli lansu amerykańskiego liczy się przede wszystkim lansiarska bryka, mocno brzmiące subwoofery, szpanerski tuning, odpicowany styl, a przy boku kobieta z długimi nogami. Jednak tego typu lans coraz częściej postrzegany jest przez innych jako negatywny. Tak więc, czy skóra, fura i komóra narażone są na wyginięcie? Być może. Jednak w Polsce zjawisko to osiąga wymiar szczytowy, oby jednak nie na dobre.

Party lans

Królowie parkietów i barów nie tylko będą lansować się drogimi ciuchami, ale także dużą zawartością swojego portfela, by wywrzeć „dobre” wrażenie na potencjalnej dziewczynie. Serwowanie drinków, kolejka za kolejką, połączona z niebywałym heroizmem, gdyż to wyczyn na miarę medalu, jest typowym ruchem amerykańskiego lansiarza. Nawet w Polsce można zaobserwować jak zagraniczni turyści, a w tym grono szpanerów, zachowuje się w klubach.

Dobry lans nie jest zły

Jak widać, istnieje wiele wymiarów lansu. Jednak dobry lans nie jest zły, choć każdy musi znać jego umiar, tzw. złoty środek. Osoba, która nie eksponuje się przesadnie na zewnątrz, a wyróżnia się wewnątrz, również może zaszpanować. Czy ktoś powiedział, że nie można lansować się takim, jakim się jest? W taki sposób też można wyzbyć się kompleksów, a przy tym zyskać pewność siebie, bez konieczności popadania w paranoję. Zazwyczaj bywa tak, że w parze z lansem idzie próżność, a w tym przypadku w parze może iść lans i bogate wnętrze.


[usa.interia.pl]



0 komentarze:

Prześlij komentarz